Republika Uczonych.

Krótka powieść z obszaru końskich szerokości. Tytuł oryginalny: Die Gelehrtenrepublik. Kurzroman aus den Rossbreiten.

autor: Arno Schmidt; przekład: Jacek St. Buras; posłowie: Małgorzata Półrola.
wydawca: Państwowy Instytut Wydawniczy
rok wydania: 2011 (pierwsze wydanie 1956)
strony: 274

„Wiele lat minęło od zakończenia trzeciej – atomowej – wojny światowej. Europa nie istnieje. Młody kanadyjski reporter Charles Henry Winer odbywa podróż po ocalałej części świata. Wędruje przez skażone radioaktywnie regiony USA (…). Celem podróży Winera jest posiadający własny napęd stalowa wyspa na Pacyfiku: Republika Uczonych (…).
Winer szybko przekona się jak złudny jest to raj; wciągnięty w polityczną grę dwóch wielkich mocarstw stanie się świadkiem przerażających eksperymentów genetycznych…”
Jak widać powyżej tematyka bardzo ciekawa. Lubię takie postapokaliptyczne wizje. Jednak niestety książka napisana jest w takiej formie, że czyta się ją bardzo ciężko. W trakcie lektury trafia się sporo momentów, w których myśli zaczynają podążać w siną dal własnymi torami, a ja po chwili łapałem się na tym, że nie wiem co czytam. Sposób narracji Arno Schmidta zmusza czytelnika do maksymalnej koncentracji.
Republika Uczonych odwzorowuje porządek świata lat pięćdziesiątych, czyli szczytowego momentu tak zwanej zimnej wojny, opisując rywalizację dwóch ówczesnych mocarstwa USA i ZSRR.
Powieść „Republika Uczonych” stawiana jest w jednym szeregu z takimi dziełami jak m. in. „Rok 1984” G. Orwella, a sam Arno Schmidt uważany jest za jednego z najwybitniejszych niemieckich pisarzy dwudziestego wieku.
Być może gdy kiedyś jeszcze powrócę do „Republiki Uczonych” okaże się dla mnie bardziej strawna.

Dodaj komentarz