Teledyski #13.

Jako wielki fan videoklipu nie odmówię sobie raz w miesiącu wrzucenia tu kilku teledysków.
W latach dziewięćdziesiątych ta forma wzbogacenia przekazu była bardzo popularna, obecnie wydaje mi się, że została zepchnięta na jakiś boczny tor.
Moim zdaniem niesłusznie.
Założenie jest takie, by nowości mieszały się tu z teledyskami starszymi.
Zatem zapraszam w każdy trzeci piątek miesiąca na porcję ruchomych obrazków z podkładem muzycznym.


Włochaty – Moja utopia

Odnoszę wrażenie, że ten zespół to chyba nie jest jakimś fanem videoklipu jako takiego. A uważam, ze dobra muzyka zasługuje na porządna oprawę nie tylko graficzną lecz także filmową.


NO SE – Masochizm

Proste, krótkie i dynamiczne video idealnie dopasowane do muzyki.


Toxic Bonkers – Anti-violent

W tym wypadku to już od pierwszych ujęć widać, że ktoś się chwilę, nawet trochę dłuższą zastanowił przed nakręceniem teledysku. Wybrano ciekawe miejsca, w klimacie grania tej kapeli, zadbano też o odpowiednią oprawę, dodatki pojawia się również odrobinę fabuły, oczywiście takiej typowo teledyskowej.


Inekafe – Ani minútu

Jak widzę góry, to od razu gęba mi się cieszy, ale ten videoklip warto zobaczyć nie tylko dla fajnych krajobrazów, wykorzystano w nim też kilka ciekawych pomysłów. Mi najbardziej spodobał się ten z kapelą grającą na szocie. Ciekawe czy zabarykadowali drogę czy co chwilę musieli przerywać filmowanie.


Vespa – To tyle dziś kosztuje

I na koniec chyba najlepszy videoklip w dzisiejszym zestawieniu.
Nie ma co pisać… to trzeba obejrzeć.


Zanim wybrnę z tych staroci, to rzeczy, które obecnie są nowościami zdążą się zestarzeć.
No ale co ja poradzę na to, że przez te wszystkie lata nakręcono tyle świetnych rzeczy w temacie muzycznych video.
Za miesiąc kolejna porcja teledysków.

Dodaj komentarz