Punkty zwrotne: bomba i zimna wojna – recenzja.

data premiery: 12 marca 2024
kraj: USA
gatunek: serial dokumentalny
liczba odcinków: 9

Od razu, na wstępie zaznaczę, że jest to serial dla ludzi dysponujących sporą ilością wolnego czasu, bo jest to ponad 10 godzin materiału filmowego, opowiadającego z grubsza ostatnie 80 lat (może odrobinę więcej) historii Świata i ludzkości. To wszystko podparte jest adekwatnym komentarzem, moim zdaniem, będącym obiektywnym jak to tylko możliwe.

Pierwszy odcinek poświęcony jest genezie, a także wykorzystaniu broni atomowej, amerykańskiemu rasizmowi w stosunku do Japończyków i rozpoczęciu zimnej wojny. Przerażające są wspomnienia osób, które przeżyły zrzucenie bomby uranowej na Hiroszimę oraz plutonowej Nagasaki. Niestety, po tylu latach dopiero zaczynają odzywać się głosy, że zrzucenie tych dwóch ładunków na setki tysięcy ludności cywilnej nie było konieczne, a ponadto przyczyniły się do zainicjowania konfliktu, który w późniejszych latach otrzymał miano zimnej wojny.

W drugim autorzy biorą pod lupę Związek Radziecki oraz Chiny, a konkretnie systemy polityczne jakie ustanowiono na ich terenie i jaki to miało wpływ na (zwłaszcza) sąsiednie kraje.

Trzeci i czwarty odcinek opowiada o tym jak USA i Związek Radziecki przyspieszają wyścig zbrojeń co stało się jedną z przyczyn budowy muru berlińskiego, czyli jednego z największych symboli ówczesnego podziału Świata oraz całej epoki. Warto mieć również świadomości, iż wówczas było bardzo blisko wojny nuklearnej i to przez… pomyłkę amerykańskiego systemu obrony. Więcej o tym w kolejnym odcinku. A następny poświęcony jest upadkowi tzw. żelaznej kurtyny, a także skruszeniu Muru Berlińskiego, który w końcu z wielkim hukiem runął. Siódmy natomiast omawia wydarzenia, które ruszyły niczym lawina, w skutek czego kolejne państwa i republiki wyrwały się spod wpływów ZSRR. Niestety, nie obyło się bez rozlewu krwi. Na szczęście, twórcy serialu w tych momentach, również niczego nie upiększali i nie koloryzowali.   W ostatnich dwóch odcinkach następuje przeskok do czasów bliższych chwili obecnej i opowieść koncentruje się na tym co wyprawia Rosja. Napaść na Gruzję, a zwłaszcza Ukrainę wpisuje się w najczarniejsze karty historii, a współczesną Rosję stawia w świetle niechlubnego kontynuatora imperializmu Związku Radzieckiego. Na sam koniec nie pominięto również złych rzeczy, które obciążają sumienie drugiej strony barykady.

Podoba mi się koncepcja tego serialu. Bo moim zdaniem tak powinno być, że chcąc wytłumaczyć teraźniejsze wydarzenia, trzeba sięgnąć bardziej lub mniej głęboko do historii. A niestety, większość (o ile nie wszystkie) współczesne konflikty zbrojne wpisują się w ten zimnowojenny krajobraz walki tak zwanego Wschodu z tak zwanym Zachodem. I tu nie ma pozytywnych bohaterów. Obejrzenie poleciałbym zwłaszcza tym ludziom, których pamięć, a może raczej wiedza nie sięga dalej niż kilka lat wstecz.

Bo ja się obawiam, że to jeszcze nie jest koniec. Nie chcę źle wróżyć, ale żeby nie było tak, iż opowieść rozpoczyna się od bomby i na niej się skończy…

Dodaj komentarz