Punk z różnych stron świata #126 – golgot VR.

One Man band pochodzący z wyspy Reunion, czyli francuskiego departamentu zamorskiego, zamieszkałego przez niecałe 850 tys. osób, znajdującego się nieco ponad 170 km od wschodniego wybrzeża Madagaskaru na Oceanie Indyjskim. Trzeba przyznać, że znowu egzotyka pełną gębą.

To, że ów artysta tworzy i występuje w pojedynkę, to w tym wypadku nie jest wyraz pomysłu na siebie czy forma ekspresji twórczej lecz po prostu konieczność, po prostu na Reunionie nie znaleźli się chętni do grania punk rocka. Choć tu trzeba zauważyć, że nie jest to klasyczne punkowe rąbanie, ale bardzo interesująca mieszanka tego gatunku z nową, zimną falą, garażowym rockiem, a także elementami electro. Ten ostatni składnik brzmienia to efekt użycia samplera, go którego golgot VR akompaniuje na gitarze elektrycznej, czasami stosując na koncertach, w formie przerywnika ukulele.

W jego dorobku znajduje się tylko jeden album „Gazoline” wydany w 2015 roku, będący efektem trwającej trzy lata mozolnej pracy w studio i eksperymentów z gitarą, starymi syntezatorami oraz automatem perkusyjnym.

Ciekawy i szczery album, który przypadnie do gustu osobom tęskniącym za ciepłymi i niedoskonałymi brzmieniami.

Zainteresowanych odsyłam do strony https://m.facebook.com/profile.php/?id=100049167347188 gdzie można znaleźć bieżące informacje na temat tego projektu. Bo trzeba przyznać, że biorąc pod uwagę jego położenie geograficzne, całkiem sporo koncertuje.

Dodaj komentarz